Galeria Drezdeńska? Ale o którą galerię Pani chodzi?

W trakcie tegorocznych wycieczek urlopowych zawędrowałam do Drezna. Chciałam już od jakiegoś czasu zobaczyć to miasto (polecam – warto; nie planujcie tylko zbyt wiele na poniedziałek, bo poza Operą prawie wszystko jest zamknięte), ale najbardziej nakręcona byłam na Galerię Drezdeńską. Niemały udział miało w tym Second Life, gdzie GD ma swój wirtualny odpowiednik, po którym przez wiele godzin można krążyć i oglądać niesamowite obrazy (tylko nogi nie bolą po 3-4 godzinach :D).

Traf chciał, że w Polsce nie kupiliśmy żadnego przewodnika, a mapy nie było nawet w Empiku. Niemniej, z mapą nie było żadnego problemu – kupiliśmy ją na pierwszej niemieckiej stacji benzynowej. Uznaliśmy, że wszystkiego dopytamy się w hotelu (polecam Achat Hotel, rezerwowany przez booking.com – poziom 3-4 gwiazdek za bardzo umiarkowaną cenę ok. 35 euro za dwuosobowy apartament/noc, bez śniadania, z darmowym zadaszonym parkingiem (rezerwacja przez stronę Achat pokazuje cenę 88 euro); śniadanie jest dość drogie – 15 euro/os, ale pokoje mają dobrze wyposażone anekcy kuchenne, więc spokojnie można ten wydatek pomniejszyć :)).

Kilkanaście minut po przyjeździe oglądaliśmy mapę i mały niemieckojęzyczny przewodnik, jaki znaleźliśmy w pokoju. Było tam kilka galerii, ale nigdzie nie znaleźliśmy nazwy „Dresden Gallery”. To jednak nie wzbudziło takiego naszego zdziwienia jak sobotni poranek, gdy uprzejmy recepcjonista spojrzał na nas zdziwiony „Galeria Dresdeńska? Ale o którą Galerię Państwu chodzi?”… Jak to – no o Drezdeńską? Przecież każdy, kto trochę interesuje się obrazami słyszał o GD…

Nadzieję pozostawiła mi już tylko Informacja Turystyczna… Na szczęście nie musiałam przetestować wiedzy obsługujących tam osób, bo po drodze trafiliśmy do Zwingera, gdzie co prawda nie znalazłam napisu GD, ale zobaczyłam zrzuty z ekranu z Second Life…

Od tamtej soboty minął tydzień (aż trudno mi w to uwierzyć, że zaledwie tydzień :)), ale nadal nie mogę uwierzyć jakim cudem coś, co jest symbolem Drezna dla wielu turystów z zewnątrz, wewnątrz, w samym mieście, jest zupełnie niekojarzone z rozpropagowaną nazwą (dla niewtajemniczonych – Drezdeńczycy znają tę Galerię jako Miejską Galerię Starych Mistrzów)…

W samym Muzeum można kupić albumy Dresden Gallery, adres strony dla turystów to http://dresdengallery.com/ ale już sami Niemcy szukają informacji na http://www.skd-dresden.de/de/museen.html. Jestem w stanie zrozumieć rozbierzność nazw, a także nazwę zwyczajową, ale nie rozumiem po co wkładać tysiące euro na promocję konkretnego określenia tylko na zewnątrz, z pominięciem lokalnych mieszkańców…

A w poniedziałek postaram się wrzucić trochę zdjęć 🙂

3 komentarze

  1. Szczerze powiedziawszy, ja też znam tę galerię jako Galerię Starych Mistrzów – w życiu by mi nie przyszło do głowy, że po angielsku (czy tylko w Internecie) to po prostu Galeria Drezdeńska… Ciekawa jest, fakt. : – )

  2. @Michael – I am so surprised :):):) Dresden is really beautiful and really worth to see.

    If U will come to Europe, hope U will write me, especially if You will come to Cracow 🙂

Skomentuj goldenrose2 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *