Icoon – słowniczek uniwersalny, bo obrazkowy

Angielski zna dziś wielu, ale nie wszędzie (choć nawet, jak pisałam, Francja próbuje się dostosować i poznać, choć opornie, ale już Włosi nie chcą), co powoduje, że i tak jest się trudno porozumieć. A co mają zrobić ci, którzy zamiast angielskiego, gdzieś na swej drodze sięgnęli po hiszpański, włoski, rosyjski albo suahili? Dla nich samodzielna podróż po Europie może być bardzo trudna. Oczywiście, jeśli trafią do sklepu samoobsługowego, to na 70% sobie poradzą (najwyżej najedzą się ośmiornicy albo innego specjału), ale w mniejszym sklepiku, w małym miasteczku mogą mieć problem. No, mogą jeszcze pokazywać palcem co chcą, ale jeśli towar będzie leżał na półkach, a nie przy ladzie, to problem może urosnąć. A jak w przymierzalni poprosić o frak, a nie o surdut lub zwykły garnitur? Albo o buty ze skóry?

Rozwiązanie okazało się banalne (dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł??) – mała książeczka, wielkości paszportu, 76 stron, wypełniona obrazkami (czarno-białymi ikonami i kolorowymi zdjęciami – łącznie blisko 2500 tys.), nazwana icoon. Ilość przekazu, jaką dzięki niej można wygenerować, jest wręcz zdumiewająca, a łatwe i logiczne poukładanie ikon w kategorie sprawia, że potrzebne obrazki są łatwe do odnalezienia zarówno dla właściciela, jak i potencjalnego „rozmówcy”.

icoon.jpgicoon2.jpg

W Polsce nie można jej na razie kupić w sklepie, ale jest dostępna przez internet  – łącznie z przesyłką to koszt ok. 11 euro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *