Młodzi w Łodzi

Łódź prowadzi w tej chwili dwie akcje promocyjne miasta.  O tej z Kapitanem Kulturą było już wiele – pominę litościwie milczeniem. Jest jeszcze „Młodzi w Łodzi„, która – z założenia – ma zatrzymać młodych ludzi w mieście – zarówno najpierw na studiach, jak i później, jako absolwentów.

Akcja ruszyła w okolicach marca – nowoczesne logo, (które miało się nawet podobać graficiarzom), współpraca lokalnych firm (tych mniejszych i tych gigantów), billboardy, ulotki, reklamy w portalach (w tym na Naszej Klasie), w kinach, itp. Na zdjęcia – nie modele, a faktyczni studenci i ich wypowiedzi (chyba „dzięki” temu Kasia, która przy okazji jest „sylwetką kampanii” nie mówi niczego dobrego o Łodzi, tylko o samej kampanii i o tym, że ona (Kasia) jest dzięki niej na fali).

Kampania została rozplanowana na wiele miesięcy, z różnymi hasłami. Na początek -?Żyję i pracuję po Łódzku? ? (Łódź jako miasto wielkich szans i perspektyw, z odniesieniem do „po ludzku”). Takie hasła pojawiły się 1 maja. Od września 2008 roku hasło zmieni się na ?Łódź przełamuje stereotypy?, a wiosną 2009 pojawi się kolejne – ?Łódź robi karierę?.

Obok standardów i haseł – miały być konkrety – portal praktyk i staży, pomoc finansowa, bezpłatne lektoraty. Monitoring rynku pracy ma ułatwiać dopasowanie polityki miasta do potrzeb.

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że Łódź dała się wkręcić w obecny trend „brakuje pracowników technicznych, resztą się nie martwmy”. I tak wszędzie w wywiadach, tekstach prasowych, silnie podkreślane jest to, jak dobrze jest w Łodzi inżynierom, jak dobrze będą zarabiać, (a nawet już zarabiają), itp. Równocześnie jednak na forach można spotkać wypowiedzi, że nie inżynierom, a informatykom, (bo to ich pensje są przytaczane i to im rzeczywiście łatwo jest znaleźć pracę w Łodzi). Podobnie jak i wypowiedzi osób, które inżynierami nie są (ale absolwentami łódzkich uczelni tak), że o nich w programie zapomniano, że do większości oferowanych pomocy dostęp mają przede wszystkim młodzi inżynierowie (priorytet), że oni nie widzą swojego miejsca w tym mieście, które nie bardzo ma im coś do zaoferowania.

W programie widać głównie dwie uczelnie – Uniwersytet Łódzki i Politechnikę Łódzką, podczas gdy liczba uczelni łódzkich oscyluje wokół liczby 20. Zapewne są mniejsze niż promowane, ale czy im i ich absolwentom nie jest przez to trudniej? Marka uczelni przyciąga do niej nowych studentów, a dodatkowo otwiera drzwi absolwentom w wielu firmach. Z drugiej strony… Mam świadomość, że dużych i znanych łatwiej się promuje. A właściwie – to oni są lokomotywą akcji.

Zaskakuje też bardzo skromna liczba praktyk oferowana na wspomnianym portalu praktyk i staży – mimo, że jako partnerzy programu, pokazanych jest aż 25 pracodawców, to zaledwie kilku z nich zgłosiło swoje praktyki do portalu (jest 31 stanowiska, z tego aż 11 od Corning Cable, a z pozostałych 20 część pochodzi od firm nie mających statusu partnera). Na czym w takim razie polega partnerowanie programowi – na zgodzie na umieszczenie swojego logotypu na stronie i wpis na własnej, że jest się partnerem?

Niezależnie od tego – sam program jest całkiem niezłym pomysłem, choć wymaga doszlifowania i większego otwarcia, aby miał szansę odnieść poważny sukces.

1 Comment

  1. No tak, osoby do kampanii Młodzi w Łodzi co prawda udostępnili swoje sylwetki ale ich ‚wypowiedzi’ ze strony internetowej są przyklejone;] Normalna sprawa jeżeli kampanią zajmują się profesjonalni ludzie od marketingu. Szkoda Kasi, że akurat jej przykleili taką wypowiedź.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *