Piersi do przodu…

To akcja, która odbędzie się 10 maja w Złotych Tarasach. Ma uświadamiać kobiety jak ważny jest dobry dobór biustonosza. I bardzo dobrze – sama noszę nietypowy rozmiar (kto mnie zna, to wie) i aż za dobrze wiem, jak często w sklepach panie ze zdziwieniem patrzą o co ja je proszę, skąd taki rozmiar wzięłam i usiłują mi wytłumaczyć, że nie wiem o co proszę i one mają tu dla mnie rewelacyjny biustonosz… za duży w obwodzie tylko o jakieś… 10 cm! Dlatego popieram z całej siły wszelkie akcje mające na celu uświadomienie i klientkom, i producentom, i sklepom, że rozmiar z miseczką E, F, czy nawet H nie jest żadnym wynaturzeniem i wcale nie oznacza od razu obwodu 150 w biuście, bo jest ściśle zależny od obwodu pod biustem… (Dla wyjaśnienia – klasyczne 90 w biuście, z obwodem 70 cm pod biustem, to… miseczka E, a przy obwodzie 65 pod biustem, to już G! (trudno uwierzyć, szczególnie, gdy w wielu sklepach już D to „duży rozmiar”)). Dlatego jestem wielbicielką Lobby Biuściastych (sama dzięki temu forum wiele skorzystałam) oraz Bloga Stanikomania i nieocenionej Kasicy.

Z tego względu zapewne przyklasnęłabym akcji Piersi do przodu, a nawet promowałabym ją tu i wśród warszawskich znajomych. Zapewne, gdyby nie pewne ale

To ale, to przede wszystkim partnerzy akcji – miesięcznik Claudia i firma Chantelle Paris… Zacznę od firmy – w Polsce raczej nie znajdę raczej nic na siebie w niej (choć w katalogu zdarzają się pojedyncze sztuki, to w sklepach raczej cieniutko z nimi), ale już dziewczyny, które noszą obwód poniżej 70 (czyli 60, 65), albo miseczkę, która jest powyżej F – nie mają czego szukać. Miseczki E i F to pojedyncze modele, najczęściej i tak niespotykane w polskich sklepach. Czyli… co i na kogo będą dopasowywać? Na dziewczyny, które bez większego problemu znajdą biustonosz na siebie w większości sklepów? A tym, które mają z tym problem, ponownie będą wmawiać, że przecież nie mają one F, czy G i wystarczy im D? (przeskoczenie z osławionego B na D to pewien krok, ale to banał, a nie profesjonalna akcja). Po drugie ceny Chantelle, to ceny raczej wyższej półki (choć nie najwyższej) – niemniej, nie sądzę, aby przeciętna czytelniczka Claudii była skłonna wydać na biustonosz 250-300 zł…

I tu przechodzimy do Claudii. Nie mam nic przeciwko temu magazynowi, czasem nawet czytam, choć niezbyt często. Ale ten artykuł i te zdjęcia sprawiły, że uważam, ze Claudia nie ma zielonego pojęcia o biustach i bardzo źle je pokazuje. Tym samym – jest najgorszym z możliwych partnerów…

Obejrzyjcie zdjęcia sami, a potem uważnie przeczytajcie komentarze (wiem, jest ich bardzo dużo, przeczytajcie choć początek). Pozwolę sobie przytoczyć jeden z nich – „Żeby było śmieszniej biust 70B jest tu większy od 75B, a przecież to w 75B miseczki są większe… Absurd na absurdzie…; Inka”

Biusty na zdjęciach są źle określone rozmiarami (a już w komentarzach widać, że dziewczyny porównywały się ze zdjęciami), do tego – absurdalnie – pani z mniejszym biustem ma ręce w górze (co biust podnosi), a pani ze sporym biustem, siedzi, z rękami w dół, albo wręcz założonymi, z zaokrąglonymi ramionami, co automatycznie ściąga biust w dół…

Mimo wszystko mam nadzieję, że więcej będzie osób, które zyskają na tej akcji (nie mam na myśli partnerów, ani ambasadorek, choć bez wątpienia oni zyskają niemało), niż tych, które dalej dostaną zły rozmiar (obym się myliła, ale mam wrażenie, że dobierane będą modele z oferty partnera), a na dodatek uwierzą, że jest on właściwy…

A po cichu zasugeruję, aby następnym razem na partnera akcji wybrać np. polską Samantę, albo Gaję które i rozmiarówkę mają znacznie szerszą i ceny przystępniejsze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *