Biedronka kropki wyprała, teraz je wybiela…

Pamiętacie aferę związaną ze sklepami Biedronka i walczących z nią pracowników? Pewnie tak, choć było to już 2-3 lata temu.

Kilka dni temu pojawiło się zdanie, że Biedronka wyprała swe kropki – ostra kampania pokazująca firmę jako odpowiedzialną społecznie (hmmm), do tego zapadające w pamięć reklamy (szynka z Biedronki była naprawdę świetnym pomysłem, chyba najlepszym z całej kampanii).

I tak Biedronka nie tylko nie padła, ale powoli, uparcie rozrasta się dalej.

Takie jest prawo rynku – prawdopodobieństwo, że ludzie masowo przestaną kupować w tanim markecie dlatego, że wykorzystuje on pracowników (wskażcie mi taki, który tego nie robi) było nikłe, a o aferach w końcu się zapomina. Ale mimo to osoby przygotowujące kampanie, szczególnie PRowe chyba powinny mieć je na względzie.

Zaczęło się (z mojego punktu widzenia) od artykułu chyba w Tinie – pozornie nie związany, opisjący potrzebę profilaktycznych badań u kobiet (wiadomo – profilaktyka pozwala na wyleczenie wielu groźnych chorób, w tym raka), rozpisanie ile kobiet tego nie robi, zapomina nawet o umówionych wizytach, nie korzysta, ble, ble. A na końcu akapit, że np. pracownice Biedronki dostały od swojej firmy kupony na takie badania (wymienione nawet na jakie, ale nie napiszę, bo nie mam pod ręką), aby nie musiały czekać w kolejkach, ani samodzielnie za nie płacić… Akurat kobiety, które najbardziej były wykorzystywane, nagle stanęły w centrum troski o ich zdrowie… Podobny artykuł mignął mi potem w jeszcze 2-3 innych kobiecych czasopismach, a także na którejś kobiecej stronie… Zmasowany atak po prostu…

Potem doszła ta reklama, którą dziś wrzucił Mediafun:

Mam niejasne wrażenie, ze po raz kolejny ktoś zamiast na jakość, poszedł na ilość. I w tej ilości przedobrzył (na zasadzie bezy z wielką ilością różowej masy – po jej zjedzeniu nie masz na taką ochoty przez wiele tygodni). Im bardziej ktoś intensywnie mi wmawia, że jest taki super, dobry i wspaniały, tym bardziej zaczynam się zastanawiać w czym tkwi problem i jaka afera za chwilę wypłynie…

A przy okazji – kojarzy ktoś, skąd jest tekst o bezie z różową masą? 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *