Nowy wordpress i nowy panel admina

Zalogowałam się dzisiaj do bloga i… oczom nie wierzę – to jakiś dowcip? Blee, jakieś zmiany, inna strona po zalogowaniu (wiem, mam na niej wszystko, ale ja nie lubię mieć wszystkiego na raz, jeśli sama tego nie układałam), inne kolory, inna czcionka. Nieeee, ja chcę stare. 5 minut szukania – kurcze, chyba nie mam możliwości zmiany 🙁 Poględziłam chwilę, ale co zrobić. Uznałam, że ja tak mam, w końcu machnęłam ręką. Do chwili gdy na blogu Pawła Lipca wyświetliło mi się:

Udało się zaktualizować mojego WordPress`a do wersji 2.5. Cały czas się zastanawiam komu przeszkadzał całkiem fajnie ułożony stary panel administracyjny i jak szybko powstanie wtyczka przywracająca starszą wersję, ale poza tym wrażenia pozytywne.

Ufff, czyli nie tylko ja tak mam.

Czytając to i zastanawiając się nad tym jak to jest, ze wolimy stare, choćby było gorsze, przypomniał mi się wpis Pawła Brodzińskiego o tym, że userzy lubią to co znają. Bardzo trafnie – nie ważne jak bardzo obmyśliliśmy to nowe, nie ważne jak sprawdziliśmy pod względem ergonomicznym, graficznym, ile razy szybsze jest obecnie – ważne, że jest inne, a inne to złe.

Sama pamiętam jak kilka miesięcy temu byłam zaangażowana w testowanie pewnego interfejsu. Całość – dość prosta – forma programu pocztowego przez www, wraz z kilkoma funkcjami. Ale szlag mnie trafiał na takie drobiazgi jak zamiana miejscami pola tematu i adresata maila. Wpisywałam błędnie – bagatela – 12 razy – zanim się zorientowałam, że błąd tkwi w moim postępowaniu, a nie w błędzie mechanizmu. Drobiazg? Niby tak, ale pokazał, że taka zamiana (mająca wówczas cel) nie byłaby korzystna, bo pewnie takie przyzwyczajenie jak ja, ma znacznie więcej osób.

Starego wordpressa poznałam półtora roku temu – jeszcze wczoraj na pamięć niemal znałam gdzie mam jaką funkcję. Dziś muszę się tego nauczyć od nowa. Wiem, to dobry trening dla mózgu (każda wypchnięcie z rutyny jest dobre dla mózgu), ale nie lubię być zmuszana do niczego – i dlatego budzi to mój bunt/sprzeciw/jakkolwiek by tego nie nazwać… Mimo, że wiem, że za parę dni nie będzie mi to już robiło różnicy.

PS Nie działa mi wstawianie linka w formacie Visual. Znając HTML – radzę sobie, ale nie znając byłoby gorzej 🙁

4 komentarze

  1. Pomyśl jak ja się czułam… tydzień temu założyłam bloga, nie zdążyłam ogarnąć tamtych opcji a tu dziś nie wiadomo co.. nieciekawie było w pierwszym momencie, jestem zła bo gdy chce wstawić teledysk to zamiast tego pojawia się link:.

  2. Wcale się nie dziwię – wordpress ma masę opcji. Na początku się trochę gubiłam… Ale może to lepiej, że jeszcze nie zdążyłaś przyzwyczaić się do tamtego wyglądu i ustawień, choć na pewno znalezienie się znów w punkcie wyjścia jest trochę frustrujące… Trzymam kciuki za bezbolesne opanowanie nowego panelu 🙂

  3. Tez mi sie to nie spodobalo. Zwlaszcza ze przorganizowali pulpit w dniu kiedy mialam natarczywego wielbiciela i chcialam go zablokowac. Pozmieniali jednak wszystko i nie moglam tego znalezc. Szukam w pomocy, ale pomoc jest niezaktualizowana na potrzby nowej wersji. Pytania do adminow nie zadam bo prtzrciez nie odpowiadaja na pytania na ktore odpowiedz znajduje sie juz w pomocy. Uff. Naprawde sie wkurzylam, na szczescie w koncu znalazlam te opcje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *